„Ponury” – takim byłeś jedynie dla wrogów,
jak zemsty noc
za zgliszcza polskich progów,
za brutalną moc,
która dławiła kraj,
by go zadusić bez wolności tchu!
Serce Ci rzekło: „Odpór daj!
Nie będzie obcych butów tu!…”.
…Teraz wróciłeś! I popatrz wokoło,
jaką miłością pałały twarze
Twoich żołnierzy!
Jak każde sioło
witało Ciebie!
W jakim uczuć żarze
byłeś niesiony w pogrzebowych szykach
przez wiernych Tobie:
„Halnego”
i „Dzika”,
wśród zgromadzonych w wielkim hołdzie rzesz,
co się rozlały wzdłuż i wszerz,
rozkwitłe sztandarami,
napełnione czcią,
szepcące modlitw słowami
i lśniące łzą…
Przyznaj, że przez te trzy dni,
pośród wzgórz,
lasów
i pól,
taki blask chwały Ci lśnił,
jakiego nie miał niejeden król!
I Cię przyjęły już na zawsze,
nawet z daleka, w czas śmierci Ci bliskie,
dziś Ci najczulsze,
najłaskawsze,
umiłowane
Góry Świętokrzyskie!…
Jan Baliński „Kruk”