W latach 1941-42 Komenda Główna ZWZ i Armii Krajowej utrzymywała względnie regularną łączność radiową z Naczelnym Dowództwem Polskich Sil Zbrojnych na Zachodzie w Wielkiej Brytanii, któremu przekazywała materiały wywiadowcze, meldunki i raporty organizacyjne oraz wiadomości o tym, co dzieje się w tzw. ,,Generalnym Gubernatorstwie” i na ziemiach zaanektowanych przez III Rzeszę i przez Związek Sowiecki.
Nie było to łatwe, ponieważ Niemcy ze swej strony przeciwdziałali, jak mogli, polskiej aktywności radionadawczej, W Warszawie np. rozbudowali cała centralę goniometryczną i pelengacyjną, tereny podwarszawskie zaś obstawili stałymi i ruchomymi stacjami i punktami nasłuchu, które pracowały precyzyjnie i niestety dość skutecznie.
W tej sytuacji Komenda Główna zleciła swojej kompanii radiotelegraficznej (kryptonim ,,Orbis”) zorganizowanie czwartego plutonu i przeniesienie go w mniej zagrożony rejon, mianowicie do Kielc i w Góry Świętokrzyskie. W porozumieniu z szefem łączności Komendy Okręgu Radomsko-Kieleckiego AK uruchomiono pierwszą radiostację dalekiego zasięgu do korespondencji „Z” (zagranicznej) w marcu 1942 r. w samych Kielcach. Kolejny punkt ,,Z” uruchomiono w maju 1942 r. w Bodzentynie, skąd później przeniesiono go do Końskich.
W okresie jesiennym 1942 r. z inicjatywy st. sierżanta ,,Boryny” (Boleslaw Matla) w lesie na pogórzu świętokrzyskim wybudowano specjalny schron, w którym ulokowano ośrodek radionadawczy. Do końca 1942 r. radiostacjami Komendy Gł. AK kierował szef łączności ,,Orbisu” – por. Aleksander Jedliński ,,Franek”, potem odwołany do Warszawy. Dowództwo po nim objął por. Henryk Chmielewski ,,Tatar”. Gdy poległ podczas obławy niemieckiej we wrześniu 1943 r., kolejnym szefem został kpt. Aleksander Dakowski ,,Aleksander”.
28 października 1943 r. Niemcy zaatakowali wzgórze Wykus (324 m. npm.) używając lotnictwa i artylerii i choć udało im się zagarnąć partyzanckie tabory zgrupowana „Ponurego”, nie udało się zdobyć ani zniszczyć radiostacji dalekiego zasięgu. W jej obronie poległo wówczas 23 żołnierzy z ochrony radiostacji. Taką ochronę stanowił początkowo pluton ,,spalonych”, sformowany z żołnierzy warszawskiego pułku ,,Baszta”, a następnie wydzielony oddział por. Jana Kosińskiego ,,Jacka”. Depesze do nadania przez tę radiostację do Londynu dowoziły łączniczki Komendy Głównej z Warszawy.
Radiostacje stale przenoszono z miejsca na miejsce, były one bowiem tropione i namierzane ze szczególnym nasileniem właśnie we wrześniu i październiku 1943 r. W obławie na radiostację pracującą w Skarżysku zginął z rąk niemieckiej żandarmerii i służb bezpieczeństwa sierżant ,,Boryna” – Bolesław Matla.
W połowie 1943 r. Komenda Okręgu Radomsko-Kieleckiego zorganizowała przy zgrupowaniu partyzanckim ,,Ponurego” głównie dla swoich potrzeb, ale i dla Komendy Głównej, ośrodek nadawczo-odbiorczy nazwany Świętokrzyską Bazą Radiową. Do ochrony bazy przeznaczono wspomniany oddział wydzielony por. ,,Jacka” – Kosińskiego. Baza służyła do utrzymywania łączności z Komendą Główną oraz do przekazywania mniej pilnej, a dłuższej korespondencji do Londynu, Od kwietnia 1944 r. rozbudowano Ośrodek o dalsze radiostacje dalekiego zasięgu, w tym radiostację Nr 49, utrzymującą stalą łączność KG AK z ośrodkiem łączności ,,Jutrzenka”, należącym do Bazy Przerzutów Powietrznych w Brindisi w płd. Włoszech. Dla ochrony radiostacji Nr 49 sformowano 40-osobowy oddział dobrze uzbrojony i wyszkolony pod dowództwem ppor. Bolesława Boczarskiego ,,Juranda”.
W czasie letniej koncentracji w 1944 r. prawie wszystkie radiostacje usytuowane w Okręgu ,,Jodła” pracowały wewnątrz ugrupowań partyzanckich. Działało 12 radiostacji dużej mocy, w tym kilka w sieci łączności zagranicznej. Utrzymywały łączność z Naczelnym Dowództwem w Londynie i bazami przerzutów we Włoszech i w Anglii.
Nadawały i przyjmowały ok. 60% całej korespondencji zagranicznej. W czasie trwania ,,Burzy” radiostacje te utrzymywały kontakt z poszczególnymi oddziałami zbrojnymi, przekazywały meldunki, odbierały rozkazy dowództwa Korpusu ,,Jodła”.
Po Powstaniu Warszawskim Komenda Główna AK przeniosła się w rejon Częstochowy, gdzie korzystała wyłącznie z istniejących tam kilku radiostacji Okręgu Radomsko Kieleckiego. Jedna z nich pracowała w zgrupowaniu 3 pp Leg. – AK, dowodzonym przez por. Antoniego Hedę „Szarego”. Mimo iż wiele razy próbował ją wykryć niemiecki namiar goniometryczny i zlikwidować chciała żandarmeria, radiostacja ta aż do końca grudnia 1944 r. utrzymywała łączność między bazą zrzutów we Włoszech a dowództwem Okręgu. Ostatni zrzut lotniczy nastąpił w nocy z 27 na 28 grudnia 1944 r. na kosz odbiorczy ,,Konwalia – 126″ w obwodzie radomskim koło wsi Makowiec.