Prof. mjr Florian Budniak leśnik, żołnierz, konspirator

z48Prof. dr inż. Florian Budniak ps. “Borsuk”, “Andrzej” urodził się w 1910 roku w rodzinie leśników (ojciec był leśnikiem w Boroszewie koło Oleśna, dziadek długoletnim gajowym w Młyńsku koło Szamotuł). Po ukończeniu w 1933 r. studiów uniwersyteckich (na Wydziale Rolniczo-leśnym) w Poznaniu odbywa przeszkolenie dla oficerów rezerwy w dywizyjnej Szkole Podchorążych Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim a następnie praktykę w 17 pac (pułk artylerii ciężkiej) w Poznaniu. Po zakończeniu szkolenia wojskowego pracował jako adiunkt w Nadleśnictwach: Wronki, Sieraków i Wierzchlas.  Wykorzystując jego wiedzę wojskową i leśnika, Okręgowa Dyrekcja Lasów Państwowych i DOK V (Dowództwo Okręgu Korpusu) w Poznaniu oddelegowuje go w 1938 r. na wykładowcę w specjalnie organizowanym Kursie Przysposobienia Wojskowego Leśników (PWL). Celem tej organizacji było przygotowanie leśników do zadań, które miały być im przydzielone w czasie wojny, w szczególnych warunkach, jakie stwarza las.

W sierpniu 1939 r. inż. F.Budniak został powołany do 8 pułku artylerii ciężkiej w Toruniu.  W utworzonym przez ten pułk 4 dywizjonie artylerii ciężkiej, który wszedł w skład 4 DP Armii Pomorze, wyznaczono mu funkcję oficera łączności. Z tego tytułu, oprócz obowiązku dowódcy plutonu łączności, przyszło mu pełnić również funkcję łącznika.Od pierwszych dni wojny został włączony w wir działań wojennych.  W ramach zgrupowania gen. Mikołaja Bołtucia w Armii Pomorze, której głównymi siłami była 4 DP i 16 DP, uczestniczył w walkach w rejonie miejscowości Sobotań – Bielawy, a następnie pod Łowiczem, Sannikami i Iłowem, aż do zakończenia tych działań.  Po załamaniu się walk ofensywnych nastąpił odwrót w kierunku Puszczy Kampinoskiej i dalej, do Warszawy. Uniknąwszy niewoli, po przekroczeniu Bzury 19 września 1939 r., postanowił przedostać się na teren tzw. Generalnej Gubernii, dokąd zaczęto wysiedlać ludność z Pomorza i Poznańskiego. W końcu listopada 1939 r. został zaangażowany na stanowisko leśniczego w lasach majątku Kobiele Wielkie w powiecie Radomsko.

W styczniu 1940 r. inż. Budniak nawiązał pierwsze kontakty z organizacją konspiracyjną na tamtejszym terenie – Związkiem Walki Zbrojnej. Po złożeniu przysięgi przyjął pseudonim „Borsuk”, który w oddziale partyzanckim zmienił na „Andrzej”. Pracę konspiracyjną rozpoczął jako kwatermistrz rejonu Rzejowice, kryptonim „Rzytomierz”, obejmującego miasto Przedbórz i gminy: Masłowice, Przerąb, Wielgomłyny, Kobiele Wielkie, Dme nin. Do zadań kwatermistrza należało wówczas przygotowanie materiałów i urządzeń dla dokonywania dywersji i sabotażu oraz – łączność, budowa schronów na broń i sprzęt wojskowy, przygotowanie melin dla ukrywających się oraz dokumentów legalizujących przebywanie na tym terenie, zaopatrzenie w żywność i opał dla ukrywających się oraz innych podopiecznych.

Na podkreślenie zasługuje zorganizowanie i produkcja sprzętu dywersyjnego, np. czerepów do ręcznych granatów zaczepnych, kolców do przebijania opon samochodowych oraz butelek zapalających. Produkcja ta była maskowana pozorowaniem produkcji zabawek i wyrobów z drewna. Czerepy do granatów były produkowane dzięki specjalnie skonstruowanym urządzeniom. Jedno z nich było zainstalowane w opuszczonym domostwie we wsi Borki koło Przerąbia, drugie w młynie wodnym, położonym wśród lasów nadleśnictwa Gidle.

Na przełomie 1942/1943 r. inż. Budniak „Borsuk” obejmuje funkcję kierownika referatu dywersji i łączności operacyjnej w sztabie obwodu AK Radomsko. Do jego obowiązków należało wówczas organizowanie i przygotowanie akcji w ramach ogólnego planu dywersji. Akcje te wykonywane były głównie przez organizowane pododdziały dywersyjne, składające się z żołnierzy plutonów terenowych, a jako związek taktyczny Kedywu podlegały również bezpośrednio kierownictwu Okregu i z tego szczebla okresowo również zlecano im zadania dywersji. Zakres akcji dywersyjnych był bardzo szeroki i obejmował m.in. takie,  jak  niszczenie w urzędach gminnych akt dotyczących kontyngentów zboża, dostaw żywca i mleka, ewidencji ludności, unieruchamianie tartaków, młynów i mleczarni pracujących na rzecz okupanta, niszczenie linii telefonicznych, urządzeń sygnalizacyjnych na kolei itp. Poza tymi akcjami, w czasie ich przeprowadzania likwidowano szczególnie niebezpiecznych Niemców, zdrajców i gorliwych sługusów okupanta. Akcje takie były przeprowadzane prawie we wszystkich placówkach Obwodu Radomsko. Należy podkreślić, że żołnierze oddziałów dywersyjnych zbierali się tylko w czasie przygotowania i wykonywania wyznaczonych akcji, a po ich wykonaniu magazynowali broń i wracali do swych normalnych zajęć domowych lub zawodowych.

Zwiad I batalionu 74 pp. W środku w drugim rzędzie dowódca 2. kompanii  kpt. „Andrzej” (Florian Budniak), w prawo por. „Łeb” (Skoczyński), pchor. „Sznapsik” (Andrzej Konarski), pozostali NN.

Zwiad I batalionu 74 pp. W środku w drugim rzędzie dowódca 2. kompanii
kpt. „Andrzej” (Florian Budniak), w prawo por. „Łeb” (Skoczyński), pchor. „Sznapsik” (Andrzej Konarski), pozostali NN.

3 sierpnia 1943 r. żandarmeria niemiecka spacyfikowała wieś Rzejowice. Zostały wówczas zabite na miejscu 3 osoby, 43 osoby aresztowano i spalono 7 budynków mieszkalnych.  W ręce żandarmów wpadł magazyn, w którym było 15 granatników, 1680 granatów nieuzbrojonych i kilka tysięcy sztuk amunicji.  Aresztowanych, przed wywiezieniem do więzienia w Częstochowie, osadzono w areszcie policyjnym w Radomsku, gdzie byli brutalnie przesłuchiwani. Komendant Obwodu mjr Franciszek Polkowski „Korsak” podjął decyzję odbicia aresztowanych. W tym celu skoncentrowano oddziały dywersyjne z całego Obwodu w sile 80 ludzi. Akcją dowodził por. Stanisław Sojczyński „Zbigniew”. Grupa uderzeniowa kierowana przez por. „Robotnika” sterroryzowała strażnika, łomami rozbiła drzwi i uwolniła 42 więźniów. Dla opóźnienia pościgu wycofujący się oddział, wraz z uwolnionymi, po przewiezieniu furmankami, rozsypał na drodze między Radomskiem a Strzałkowem kolce do przebijania opon. Opóźniło to pościg o około 2 godziny.

Data uwolnienia więźniów, 8 sierpnia 1943 r.  –  jest uważana za datę powstania stałego oddziału  partyzanckiego Obwodu Radomsko, w skład którego weszli żołnierze z części oddziałów dywersyjnych uwalniających więźniów oraz z części uwolnionych więźniów.  Pierwszym dowódcą tego oddziału został Stanisław Sojczyński ps. „Zbigniew”. Utworzony tak oddział partyzancki kontynuował akcje, które dotychczas wykonywane były przez doraźne oddziały dywersyjne. Zajmowane przez inż. Budniaka stanowisko leśniczego lasów kobielskich umożliwiało mu korzystanie z służbowego motocykla oraz innych środków lokomocji po terenie, na którym działał oddział partyzancki, jak również szybkich kontaktów z leśniczymi sąsiednich lasów.  Bezpieczeństwo oddziału wymagało częstych zmian miejsc obozowania w kompleksie lasów,  od Nadleśnictwa Gidle po lasy maluszyńskie.

28 października 1943 r. zakończył się konspiracyjny okres działalności mieszkańców leśniczówki w Kobielach Wielkich.  W godzinach rannych żandarmi otoczyli leśniczówkę, przeprowadzili rewizję i aresztowali jej mieszkańców. Inż. Budniak „Borsuk” przesiedział czas grozy w dobrze zamaskowanej kryjówce, do której w ostatniej chwili wepchnęła go żona, która znalazła się wśród aresztowanych. „Borsuk” uniknąwszy szczęśliwie aresztowania, dotarł do oddziału partyzanckiego „Zbigniewa”, zarządził przesunięcie części oddziału w rejon lasów Częstochowa-Radomsko w celu odbicia aresztowanych podczas przewożenia ich do więzienia. Niemcy wzmocnili konwój i do odbicia nie doszło. Po kilkutygodniowym śledztwie w Częstochowie aresztowani zostali wysłani do obozu w Oświęcimiu.

W listopadzie 1943 r., na podstawie rozkazu komendanta Obwodu Radomsko mjr. „Korsaka” (Franciszka Polkowskiego), „Zbigniew” objął funkcję z-cy komendanta Obwodu Radomsko, a inż. Budniak został dowódcą oddziału partyzanckiego, zmieniając pseudonim „Borsuk” na „Andrzej”. W Okręgu Radomsko-Kieleckim „Jodła” występował pod pseudonimem „Roman”. Za swoim dowódcą do oddziału partyzanckiego dołączyli wówczas pracownicy leśnictwa Kobiele Wielkie:  Antoni Wiechowski „Strug”, Józef Bartnik „Równy”, Henryk Piasecki „Zapora”, Leon Orłowski „Orle”, Marian Karcz „Odwet” i Włodzimierz Truszczyński „Bogdan”.  Oddział partyzancki inż. Budniaka „Andrzeja” w listopadzie 1943 liczył ponad 100 ludzi.

Widok na okno strzelnicze ziemianki.

Widok na okno strzelnicze ziemianki.

Z nastaniem zimy warunki bytowania oddziału stawały się coraz trudniejsze, w związku z czym został on częściowo zdemobilizowany,  a dla pozostałych postanowiono zorganizować obozowiska w odpowiednio zbudowanych i rozmieszczonych w lesie ziemiankach.  Pierwszą, uważaną za wzorowe obozowisko, zbudowano w leśnictwie Żytno, w pobliżu wsi Rędziny. Składało się z 9 ziemianek o wymiarach 3x4x2 m, tworzących obronny pierścień. Ziemianki te były wyposażone w odpowiedni sprzęt do godziwego, jak na takie warunki, bytowania oraz pracy żołnierskiej. W obozowisku tym zgrupowanie „Andrzeja” spędziło wigilię i święta Bożego Narodzenia. Obozowisko jednak nie pomieściło wszystkich żołnierzy pozostających w lesie, dlatego jeszcze w grudniu 1943 r. zbudowano dla wydzielonego plutonu dowodzonego przez ppor. „Robotnika” obozowisko w lasach Bąkowa Góra. Warunki w nim były podobne jak w obozowisku „Andrzeja”, które jednak trzeba było już 28 grudnia opuścić. Zdrada jednego ze zdemobilizowanych żołnierzy ujętego przez żandarmerię niemiecką z Gidel spowodowała, że Niemcy przypuścili na obozowisko niespodziewany atak, który został odparty bez własnych strat, przy 5 zabitych i rannych Niemcach. Pomyślne odparcie ataku nieprzyjaciela umożliwiło ewakuację obozu w ciągu nocy, bez straty cenniejszego wyposażenia, a następnie wycofanie się do obozowiska „Robotnika”, gdzie zgrupowanie pozostało przez pewien czas. Z nastaniem wiosny obozowisko w lasach Bąkowej Góry zostało zlikwidowane. Obwód radomszczański był jedynym, który tworzył stałe obozowiska dla swoich oddziałów partyzanckich, pozwalające przetrwać okresy zimowe w lepszych warunkach. Załączniki 1, 2 i 3 przedstawiają schematy usytuowania obozowiska w lasach koło Rędzin, oraz fragmenty wykonanych obozowych ziemianek.

Po otrzymaniu zrzutów z bronią (Rudka Kocierzowy), dowodzony przez por. „Andrzeja” oddział partyzancki powiększył się i liczył (na dzień 1.6.1944) ok. 340 ludzi podzielonych na 4 plutony, którymi dowodzili:

1   –  ppor. Józef Kasza-Kowalski „Alm”,
2   –  ppor. Bronisław Skóra-Skoczyński „Robotnik”,
3   –  popr. Jan Kaleta „Postrach”,
4   –  kpr. Zygmunt Łezowik „Michał”, „Brzeszczot”, a od maja 1944 – ppor. Czesław Szwed „Czarny”

W okresie zimy 1943-1944 wydzielone plutony dysponowały 5 obozowiskami leśnymi, a mianowicie – Rędziny, Bąkowa Góra, Wola Życińska, Nurek-Gorgoń, Graby. Najdłużej przetrwało obozowisko w pobliżu gajówek Nurek i Gorgoń, ponieważ przebywali w nim ranni, w specjalnej ziemiance przeznaczonej na szpitalik. Dzięki dobremu położeniu i ofiarnej współpracy gajowego Śliwińskiego i jego rodziny, obozowisko to było wykorzystywane do zakończenia działań wojennych. Z poprawą warunków atmosferycznych, umożliwiających kwaterowanie w namiotach (na które były wykorzystywane  spadochrony z otrzymywanych zrzutów) nastąpiła koncentracja wydzielonych plutonów w większą jednostkę, która otrzymała kryptonim „Grunwald”. Dla zdezorientowania nieprzyjaciela poszczególne plutony otrzymały też nowe kryptonimy związane z historycznymi postaciami, jak: „Jagiełło”, „Witold”, „Zyndram”, „Zawisza”. Komendantem oddziału partyzanckiego AK „Grunwald” został por. „Andrzej” – inż. Florian Budniak. Od czasu utworzenia oddziału „Grunwald” nastąpiło znaczne wzmocnienie działalności partyzanckiej.  Oprócz akcji obronnych wywołanych znacznym wzrostem aktywności nieprzyjaciela, coraz częściej prowadzone były akcje zaczepne, a to dzięki lepszemu uzbrojeniu otrzymanemu ze zrzutów oraz wyszkoleniu żołnierzy w działaniach wojennych podczas przeprowadzania akcji sabotażowych. Tylko w czerwcu 1944 roku przeprowadzono 9 akcji, z których na podkreślenie zasługuje zwycięska walka 1.6.1944 r. z oddziałem pacyfikacyjnym SS nad Pilicą w rejonie Krzętowa. W walce tej straty nieprzyjaciela wyniosły 37 zabitych i rannych – zginął też dowódca nacierającego batalionu. Straty własne:  3 poległych – pchor. „Konrad”  Józef Neuman, kpr. „Strug”  Antoni Wiechowski, kpr. „Lewandowski”  Leon Kępa, oraz 2 rannych – kpr. „Drągal”  (NN) i st.strz. „Bąk”  Henryk Bryła.

Wnętrze budynku leśnego por. „Postracha” (Jana Kalety). Pisanie rozkazu.

Wnętrze budynku leśnego por. „Postracha” (Jana Kalety). Pisanie rozkazu.

Sukces tego zwycięstwa zawdzięcza się wykorzystaniu obronnego znaczenia lasu i zastosowaniu taktyki partyzanckiej. Dwa tygodnie później przybył do zwycięskiego oddziału partyzanckiego przebywający nad Pilicą, w bliskiej odległości od miejsca stoczonej bitwy, komendant Okręgu Radomsko-Kieleckiego „Jodła”  płk „Mieczysław”  Jan Zientarski  (w towarzystwie komendanta Obwodu Radomsko mjr. „Korsaka” Franciszka Polkowskiego) i dokonał odznaczeń Krzyżem Walecznych:  por. „Andrzeja”, ppor. „Alma”, ppor. „Drabinę”, kpr. „Sokoła”, kpr. „Strzałę” i kpr. „Kwiatka”.

W połowie lipca 1944 r. został zorganizowany batalion szturmowy Inspektoratu  AK Częstochowa pod kryptonimem „Tygrys”.  Składał się z 3 kompanii. Pierwszą stanowił oddział partyzancki Obwodu Włoszczowa, dowodzony przez por. „Brzęka”  Józefa Rytla, drugą zaś Obwodu Radomsko dowodzony przez por. „Andrzeja”  Floriana Budniaka, a trzecią utworzono z ludzi odkomenderowanych z pierwszej i drugiej kompanii, której dowódcą został ppor. „Alm” Józef Kasza-Kowalski. Pierwszym organizatorem i dowódcą baonu „Tygrys” został mjr „Jur”, „Szary”  Hipolit Świderski, komendant Obwodu Włoszczowa, a jego zastępcą – por. „Marcin”  Mieczysław Tarchalski. W związku z wybuchem Powstania Warszawskiego Komendant Okręgu „Jodła” – „Mieczysław” , „Ein”  płk Jan Zientarski, na rozkaz K.G. AK zarządził koncentrację w rejonie Przysuchy wyznaczonych oddziałów tego Okręgu, z zadaniem przyjścia z pomocą walczącej Warszawie.  Wśród tych oddziałów znalazł się również baon „Tygrys”, który w okresie koncentracji liczył 507 żołnierzy, a w tym 31 oficerów, 25 podchorążych, 98 podoficerów, 353 strzelców, a ponad to 63 konie i 17 wozów.  23 sierpnia 1944 r. baon „Tygrys”, po przemaszerowaniu ok. 100 km, stanął w lasach Przysuchy na gajówce Piecyki. Koncentracja objęła ogółem 5700 ludzi.

Na miejscu, dowództwo zgrupowania w osobach: komendanta płk. Jana Zientarskiego, szefa sztabu ppłk. „Wojana”  Wojciecha Borzobochatego, oraz dowódcy 2 DP Leg. ppłk. „Lina”  Antoniego Żółkiewskiego i 7 DP płk „Czesława”  Gwidona Kawińskiego, po zapoznaniu się ze stanem organizacyjnym, moralnym oraz uzbrojeniem poszczególnych jednostek, stwierdziło pomimo zadawalającego stanu organizacyjnego i wysokiego morale wojska, że jednak stan uzbrojenia i zaopatrzenia w amunicję, a przede wszystkim braku jakiegokolwiek ciężkiego sprzętu bojowego uniemożliwia przebicie się przez liczne jednostki niemieckie w obręb walczącej Warszawy. Płk Zientarski przedstawił sytuację Komendzie Głównej AK, żądając potwierdzenia rozkazu marszu na odsiecz walczącej Warszawy, a ponieważ odpowiedzi nie otrzymał i jego żądanie zrzutów broni nie zostało uwzględnione, przerwał marsz i 26 sierpnia 1944 r. rozwiązał  koncentrację polecając oddziałom wykonywać akcję „Burza” na własnych terenach. Tę jego decyzję Komenda Główna AK potwierdziła w dniu następnym – 27 sierpnia.

W okresie koncentracji nastąpiły pewne zmiany organizacyjne. Oddział partyzancki Obwodu Częstochowa, mający początkowo być włączony do batalionu „Tygrys” jako 3 kompania, został wyznaczony jako kadra baonu „Centaur” do 27 pp AK. Na terenie Obwodu Włoszczowa w wyniku mobilizacji powstał baon „Wilk”, który w rejon koncentracji dotarł dopiero 27 sierpnia i razem z baonem „Tygrys” utworzył 74 pp AK.  Dowództwo nowo utworzonego batalionu „Wilk”  objął kpt. „Przebój”  Franciszek Pieniak, a kompaniami dowodzili: 4 – por. „Malinowski” Eugeniusz Smarzyński, 5 – ppor. „Boryna” Tadeusz Kamliński i 6 – ppor „Smok”  Grelus. Początkowo batalion ten liczył 220 żołnierzy, a po powrocie z koncentracji na teren Obwodu Włoszczowa liczył już ok. 350 żołnierzy. Od rozwiązania koncentracji, 26.8.1844, batalion „Tygrys” wraz  z 74 pp  AK o kryptonimie „Chrobry” i 27 pp AK przeprowadziły do 18 stycznia 1945 r. ponad 40 akcji sabotażowych oraz walk zaczepnych i obronnych.  Największe nasilenie walk miało miejsce od 27 do 30 października 1944 r., toczonych kolejno pod Krzepinem, Kossowem, Lipnem i Henrykowem oraz Brześciem. W pierwszym dniu walk 27.10. pod Krzepinem, główny ciężar działań koncentrował  się na baonie „Las” 74 pp AK, a zwłaszcza na kompanii „Buk” dowodzonej przez por. „Andrzeja”. Straty nieprzyjaciela wyniosły 38 zabitych i 3 rannych i 98 wziętych do niewoli. Zdobyto wiele broni i amunicji, a m.in. moździerz z amunicją oraz 16 koni wierzchowych. Nie obeszło się bez strat własnych – w walce zginęło 3 żołnierzy i 5 było rannych, a w tym por. „Andrzej”, który mimo odniesionej rany – po jej opatrzeniu – pozostał przy oddziale, kontynuując dalszą walkę. Ogółem straty nieprzyjaciela w wyniku 4-dniowych walk wyniosły ponad 400 zabitych i rannych.

W czwartym dniu walk, wieczorem 30.10, kompania „Buk” uderzyła na placówki niemieckie zajmujące stanowiska na szosie Włoszczowa-Przedbórz i przebiła się przez okrążenie nieprzyjaciela w rejonie wsi Brzeście przekraczając Pilicę i wchodząc na teren powiatu radomszczańskiego.  Wraz z kompanią „Buk” przeszła również część kompanii „Cedr”, tj. byli żołnierze oddziału partyzanckiego Obwodu Radomsko.  W nowej, zaistniałej sytuacji dowództwo kompanii „Buk” przejął ppor. „Robotnik”  Bronisław Skóra-Skoczyński, a por. „Andrzejowi”  Florianowi Budniakowi powierzono funkcję zastępcy dowódcy baonu „Las”, w skład którego wchodziły kompanie „Buk” i „Cedr”, i jednocześnie faktyczne dowodzenie 27 pp AK, który od 25 grudnia 1944 r. osłaniał członków misji angielskiej „Freston” do czasu wkroczenia na teren powiatu radomszczańskiego Armii Czerwonej w dniu 18 stycznia 1945 r.

W obozowisku leśnym „Gorgoń” Obwód Radomsko oddziału partyzanckiego  por. „Andrzeja” (Floriana Budniaka). Stoją od lewej: łączniczka „Małgorzata” (Jadwiga Bielawska), por. „Andrzej” (Florian Budniak), ppor. „Robotnik” (Bronisław Skóra-Skoczyński), łącznik „Woda” (NN), ppor. „Postrach” (Jan Kaleta), sierż. „Lis” (Janusz Ojrzyński), pchor. „Kłos” (Stefan Siemiński), łączniczka „Jadzia” (NN),  pchor. „Franek” (Stefan Jedynak), Wacława Orłowska referentka WSK.

W obozowisku leśnym „Gorgoń” Obwód Radomsko oddziału partyzanckiego por. „Andrzeja” (Floriana Budniaka). Stoją od lewej: łączniczka „Małgorzata” (Jadwiga Bielawska), por. „Andrzej” (Florian Budniak), ppor. „Robotnik” (Bronisław Skóra-Skoczyński), łącznik „Woda” (NN), ppor. „Postrach” (Jan Kaleta), sierż. „Lis” (Janusz Ojrzyński), pchor. „Kłos” (Stefan Siemiński), łączniczka „Jadzia” (NN), pchor. „Franek” (Stefan Jedynak), Wacława Orłowska referentka WSK.

W dniu tym został wydany rozkaz o rozwiązaniu Armii Krajowej.  W rozkazie, Naczelny Dowódca AK, gen. „Niedźwiadek” sugerował niezbrojny charakter walki o Polskę. Zamierzenia Sowietów wobec Armii Krajowej, a w szczególności do jej kadry oficerskiej były ogólnie znane. Na terenie Radomska i powiatu miejscowi działacze komunistyczni zaczęli aresztować oficerów AK i przekazywać ich w ręce NKWD. Taki też los spotkał w Dąbrowie Zielonej dowódcę baonu „Las” por. „Marci na” inż. Mieczysława Tarchalskiego, który został wywieziony w okolice Archangielska, gdzie przebywał kilka lat. Por. „Andrzej” – inż. F. Budniak w obawie przed represjami powraca do dawnego miejsca pracy, tj. do Państwowej Szkoły dla Leśników i jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego organizuje 3-miesieczny kurs dla leśniczych. Równocześnie w Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu organizuje nową jednostkę: Zarząd Transportu Leśnego i przenosi jej siedzibę do Trzcianki.  Dała ona początek znanemu w kraju Przedsiębiorstwu Transportu Drewna.

W roku 1947 inż. Budniak zostaje przeniesiony do Ministerstwa Leśnictwa, Departamentu Użytkowania i Zbytu Drewna w Warszawie, na stanowisko dyrektora tego departamentu. Jednak w 1950 r. zostaje aresztowany i podczas sfingowanego procesu sądowego skazany na karę dożywocia, zamienioną później na 15 lat więzienia.  Nie załamuje się, pisząc w więzieniu artykuły i wspomnienia wojenne. Wolność odzyskał po 6 latach, w przeddzień wypadków poznańskich, całkowicie oczyszczony z stawianych mu zarzutów.  Podejmuje pracę na stanowisku kierownika Zakładu Ekonomiki Drzewnictwa w Instytucie Technologii Drewna w Poznaniu. Podczas tej pracy doktoryzował się i uzyskał stopień profesora.  Jako stypendysta ONZ pracował w Szwecji i Finlandii nad zagadnieniami integracji w przemyśle drzewnym. Już jako ekspert uczestniczył w pracach RWPG, odbywał podróże naukowe do Peru i Kanady. Bardzo aktywnie działał w Polskim Towarzystwie Leśnym jak również w Światowym Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Za działalność zawodową i społeczną otrzymał wiele odznaczeń państwowych i resortowych. Najbardziej cenił sobie jednak otrzymany od emigracyjnych władz polskich w Londynie Krzyż Kawalerski Virtuti  Militari za bojową działalność w czasie wojny. Na emeryturę przeszedł w 1975 r. Zmarł 28 września 1993 r. w Poznaniu.

Opracowano na podstawie książki Floriana Budniaka „Od WPL do batalionu „Las”, oraz publikacji „Spała”.

z53

z54

z55

z56

z57

4 komentarze do “Prof. mjr Florian Budniak leśnik, żołnierz, konspirator

  1. Ewa

    Gorąco polecam książkę Tajemnica Auschwitz Pani Niny Majewskiej Brown
    To cała prawda o Panu Florianie, żaden z niego bohater

    Odpowiedz
  2. Wanda

    Gorąco NIE polecam książki pani Niny pisanej z inspiracji pani Ewy. To paszkwil o Florianie Budniaku, wielkim bohaterze II wojny światowej na tym terenie, a jednocześnie gloryfikacja SS-mana z Auschwitz.

    Odpowiedz
  3. Paweł

    Oczywiście wspaniała postać, człowiek szlachetny i odważny. Prawdziwy patriota i ojciec rodziny. Polecana powyżej książka to wytwór chorej wyobraźni i powód do wstydu dla wszystkich, którzy do powstania paszkwilu się przyczynili. Tzw. literatura spod znaku niechęci do polskości i gloryfikowania faszysty.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.