Odwet w Przysusze

Eugeniusz Wawrzyniak „Puszczyk”, zeszyt 40

Noc po „stefanowskiej bitwie” była wyjątkowo chłodna i deszczowa. Zmęczone całodziennym bojem oddziały spędziły ją na „źródełku”. Teren był trudno dostępny. Gęsty las z poszyciem, liczne wąwozy oraz podmokły grunt uniemożliwiały dotarcie do tego rejonu jakiegokolwiek pojazdu mechanicznego. W pierwszej fazie walki o Stefanów tu właśnie skierowany został tabor 25 pp pod dowództwem por. „Morusa” (Artur Hilary Moraczewski).

Przez cały dzień 27 września dr „Jurek” (Jerzy Helmann) opatrywał na „źródełku” rannych, których później odstawił kpr. „Wicherek” (Marian Kubiak) na meliny w rejon Drzewicy. Zajął się nimi z kolei komendant rejonu kpt. „Malwa”, organizując dla nich żywność i lekarstwa, zaś miejscowy lekarz, dr Songin, z całym poświęceniem udzielał im pomocy przez okres ich leczenia.

Czytaj dalej

Republika Jarocińska

Henryk Myśliński „Mars”

Publikowany tu opis wysiłku zbrojnego Ziemi Jarocińskiej w okresie Powstania Wielkopolskiego 1918-19 r. poświęcam uczestnikowi tych wydarzeń, mojemu Ojcu Wacławowi Myślińskiemu. Jest to mało znany epizod walk o niepodległość Polski i wyzwolenie ziem zachodnich spod zaboru pruskiego. Przypomina jedyne zwycięskie powstanie Polaków i miasto, które wówczas jako pierwsze w Wielkopolsce podjęło dobrze zorganizowaną walkę o wolność. Już w początku listopada 1918 r., a więc prawie dwa miesiące przed wybuchem powstania, garstka konspiratorów wystąpiła zbrojnie i przejęła władzę administracyjną w Jarocinie i okolicznych gminach. Zorganizowano polskie kompanie wojskowe, które odegrały ważną rolę jako odwód operacyjny, kierowany do walki na zagrożone odcinki powstańczego frontu.

Czytaj dalej

Puszczański garnizon w Planie „Burza”

Eugeniusz Wawrzyniak „Puszczyk”, zeszyt 39

W Stefanowie 26 września 1944 r. po pierwszych strzałach dochodzących od strony Gałek, Mechlina i Huty, gdzie kwaterował 72 pp, oraz od Kolonii Wywóz, gdzie stała placówka 25 pp z plutonu ppor. „Gardy”, posterunek alarmowy obudził por. „Bończę”, który natychmiast ogłosił alarm w podległych mu oddziałach kwaterujących w Stefanowie i Budach. Były to plutony ppor. „Konrada” i ppor. „Gardy” z 2 kompanii oraz plutony sierż. „Burzy”, ppor. „Godzimierza” (Jan Herbisz) i pchor. „Ambrożego” (Edward Szuster) z 1 kompanii cekaemów ppor. „Bohuna”, nad którymi powierzono dowództwo por. „Bończy”, z racji jego starszeństwa.

Oddział „Trop” z ppor. „Gromem” stał jako ubezpieczenie w gajówce Puszcza od strony Przysuchy, przy dukcie Przysucha-Kozłowec-Kurzacze.

Jeszcze przed niemiecką akcją ustalono, że w razie ataku ugrupowanie por. „Bończy” bronić będzie Stefanowa od północnego zachodu, tj. od Rozwad, krzyżówek, Gielniowa.
Po kilku minutach oddziały „Bończy” zajęły stanowiska wzdłuż lizjery lasu od północnej strony Bud: oddział „Gardy” od Rozwad-Kotfina, „Burzy” od krzyżówek – Wywóz, „Konrada” od Gałek i Mechlina. Tabory wraz z ich ubezpieczeniem odesłano na plac alarmowy.

Posiadane cekaemy zostały umieszczone w wybudowanych przed tym bunkrach z miejscowego piaskowca, piaty1  zaś i jedną rusznicę przeciwpancerną okopano przy osi Budy-Wywóz.

W niedługim czasie do zgrupowania dołączyli żołnierze z placówki Wywóz oraz zaczęli „spływać” spychani przez Niemców żołnierze 72 pp z rejonu Gałki-Mechlin. Z części ludzi „Bończa” utworzył swój odwód.

Czytaj dalej

Walka w Antoniowie

Edward Skrobot „Wierny”, zeszyt 39

4 pp Leg. AK po całonocnym marszu lasami przez m. Sorbin, Sołtyków na koncentrację Korpusu „Jodła” w dniu 20 sierpnia 1944 r. zatrzymał się na krótki odpoczynek w lasach na północ od Antoniowa. Podczas marszu I batalionu ubezpieczenie przednie stanowiła 1 kompania por. „Barabasza”, a na szpicę wyznaczony był 1 pluton. Po przybyciu w wyznaczone miejsce postoju, do godz. 1800 jako pluton służbowy nadal ubezpieczał odpoczywające kompanie. Była niedziela. Ksiądz kapelan „Wicher” odprawił w godzinach popołudniowych mszę św. Wieczorem dowódcy kompani udali się na odprawę do dowództwa pułku.

Poniżej przedstawiam stan organizacyjny i uzbrojenie oraz okoliczności stoczonej walki:

  • 1. kompania „Wybranieccy” pod dowództwem por. „Barabasza” wchodziła
    w skład I batalionu 4 pp Leg. AK;
  • I pluton pod dowództwem por. „Wiernego” (zastępca dowódcy sierżant „Dan” Stefan Fąfara)

składał się z 4 drużyn:
dowódca                  stan        uzbrojenie
1. „Jurek” Tadeusz Kuchta     18   rkm 2,    pist.masz. 3,   kb 13
2. „Matros” Tadeusz Masio    18   rkm 1,    pist.masz. 3,   kb 14
3. „Fala” Tadeusz Kościelski     18   rkm 1,    pist.masz. 3,   kb 14
4. „Braszek” Jerzy Matysiak    15   rkm 1,    pist.masz. 2,   kb 12

O godz. 1800 służbę gotowości bojowej przejął w pierwszej kompanii II pluton por. „Górnika” Czesława Łętowskiego, który prosił mnie o wypożyczenie jednej drużyny na placówkę; otrzymał 4. drużynę „Braszka”. Świt 21.08.1944 r. – „Braszek” wpada na miejsce postoju 1. kompanii z wiadomością: Niemcy w lesie… Por. „Górnik” podrywa swój pluton i z „Braszkiem” biegną w kierunku m. p. placówki.

Czytaj dalej

Wspomnienia oficera wywiadu Okręgu Kieleckiego ZWZ-AK

Mieczysław Bielenin „Ramzes”, zeszyt 35

Słowo wstępne (fragment)

Mjr Mieczysław Bielenin „Ramzes”, zdjęcie z 1944/45 r.

Mjr Mieczysław Bielenin „Ramzes”, zdjęcie z 1944/45 r.

(…) Bezprecedensowym przykładem walki we wspólnym froncie antyhitlerowskim w drugiej połowie 1944 r. było nawiązanie przez kielecki wywiad Armii Krajowej kontaktów z wywiadem AL i „rozwiedką” sowiecką 1 Frontu Ukraińskiego. Od tego czasu wiadomości wywiadowcze AK na temat dyslokacji sił Wehrmachtu na zapleczu przyczółków na Wiśle – baranowskiego i magnuszewskiego aż do rozpoczęcia ofensywy płynęły dwoma kanałami do dowództwa Armii Czerwonej: przez płk. Wł. Sobczyńskiego „Juranda”, a od niego przez sztab partyzancki w Lublinie do centrali w Moskwie oraz przez radiostację sowiecką „555” kpt. „Anatola” do dowództwa frontu ukraińskiego – gen. Pawłowa.

Fakt podjęcia przez II Oddział współdziałania z wywiadem AL zaaprobował komendant Okręgu płk Jan Zientarski „Mieczysław”, „Ein” na odprawie dowódców w leśniczówce Światło. Przekazy waliśmy informacje dotyczące dyslokacji 27 wielkich jednostek niemieckich podległych

4 Armii Pancernej i częściowo 9 Armii oraz położenia umocnień obronnych w terenie kieleckim na odcinku 180 km. (…) Wpłynęło to wszystko na fakt, że ofensywa 12 stycznia 1945 r. już w pierwszym dniu przełamała opór nieprzyjaciela, a w ciągu następnych czterech dni Kielecczyzna została zajęta bez większych strat żołnierzy radzieckich i ludności kieleckiej oraz bez większych szkód materialnych (…)

Czytaj dalej

Akcja Jewłasze – śmierć „PONUREGO”

Bojomir Tworzyański „Ostoja”, Zeszyt 36

Jan Piwnik urodził się 31 sierpnia 1912r. Był absolwentem Szkoły Podchorążych Rezerwy Artylerii we Włodzimierzu Wołyńskim. Brał udział w kampanii wrześniowej. 23 września 1939r. przekroczył granicę na Węgry. Poprzez Francję dostał się do Anglii, gdzie został wcielony do Pierwszej Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Następnie zrzucony do kraju 7 listopada 1941r. W 1942r. został skierowany do „Wachlarza”. Dowodził drugim odcinkiem pod Równem. Po aresztowaniu i ucieczce z niemieckiego więzienia, wrócił do Warszawy, gdzie otrzymał zadanie odbicia żołnierzy „Wachlarza” z więzienia w Pińsku. Wykonał zlecone zadanie z brawurą. W marcu 1943r. został powołany na komendanta Kedywu w Radomsko-Kieleckim Okręgu AK. Organizował zgrupowania dywersyjno-partyzanckie i wykonał z powodzeniem wiele akcji. Stał się legendarną postacią partyzantki. W grudniu 1943r. został odwołany z dowództwa Zgrupowania i w marcu 1944r. odkomenderowany do dyspozycji Okręgu AK Nowogródek, gdzie był dowódcą już istniejącego 7 batalionu partyzanckiego 77 pp Ziemi Nowogródzkiej. 16 czerwca 1944r. ginie w czasie akcji w Jewłaszach.

  Czytaj dalej

Śmiertelny skok „Czeremosza”

Jan Zb. Wroniszewski ps. “Znicz”

I

Późnym popołudniem 16 października 1944 roku miano wyprawić z Italii do Polski 30 samolotów. W rzeczywistości wystartowało ich znacznie mniej: 8 z Campo Casale i 6 z Celone. Dwa z nich, należące do polskiej eskadry 1586, niosły na pokładach – prócz sprzętu – także sześcioosobowe ekipy skoczków. Montując ich składy brano pod uwagę potrzeby personalne Armii Krajowej. Po upadku Powstania Warszawskiego, desygnowany zawczasu przez gen. „Bora” na następcę gen. „Niedźwiadek” odtwarzał w rejonie Częstochowy Komendę Główną AK, uzupełniano również ubytki w sztabach okręgów i z tych powodów w obu ekipach poleciało dwóch pułkowników, podpułkownik, dwóch majorów, kapitan i rotmistrz. Każdy z nich był wysoko kwalifikowanym specjalistą, przygotowanym do objęcia odpowiedniego wakatu w strukturach AK. Nadto Oddział VI Sztabu N.W. – przewidując ruszenie w niezbyt odległym terminie sowieckiej ofensywy zimowej, a po opanowaniu obszarów Polski środkowej i zachodniej – zerwanie, choćby czasowe, łączności lotniczej z krajem, zaopatrzył obie ekipy w duże sumy pieniędzy: ekipa „Dziada” -płka dypl. Wacława Kobylińskiego, wiozła 544 800 dolarów, ekipa „Czeremosza” ppłka Leopolda Krizara 528 000 dolarów. Każda z nich ponadto po 7 200 dolarów w złocie.

Czytaj dalej

Wspomnienia z życia porucznika Stanisława Białeckiego ps. „Scewola”- niezmordowanego działacza i żołnierza AK

Zeszyt 36
Por. Stanisław Białecki

Por. Stanisław Białecki

Stanisław zmarł 24 grudnia 2002r. w Krakowie w wieku lat 84. Ukończył gimnazjum im. Św. Stanisława Kostki w Końskich. Pracę w ruchu podziemnym rozpoczął w 1939r., na jesieni, przystępując do SZP (Służba Zwycięstwu Polski) zorganizowanej przez gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza.

W pierwszych dwóch latach okupacji niemieckiej Stanisław współpracuje z oddziałem VI Obwodu Koneckiego AK przy publikacji i kolportażu jednego z pierwszych w kraju biuletynu podziemnego „Sprawy Polskie”. W 1940r. został obarczony dodatkowym obowiązkiem związanym z planowaniem dywersji na terenie Obwodu i wyszukaniem w terenie miejsc na zrzuty spadochronowe z Anglii. W drugiej połowie 1942r. został odebrany zrzut dla Komendy Głównej AK z udziałem por. Białeckiego.

Czytaj dalej

Biało-czerwona nad Ostrowcem Świętokrzyskim

Kazimierz Kocowski „Grom”, Zeszyt 36

Ostrowiec Świętokrzyski, miasto leżące u podnóża Gór Świętokrzyskich w dolinie rzeki Kamienna, a rzeka ta rozdziela to miasto na dwie części. Prawa miejskie Ostrowiec Świętokrzyski otrzymał w roku 1597, a od roku 1924 jest miastem powiatowym. Obecnie liczy ponad 80 tysięcy mieszkańców.

Tradycje górniczo-hutnicze sięgają zamierzchłych czasów, czego dowodem jest neolityczna kopalnia krzemienia pasiastego w Krzemionkach koło Ostrowca Świętokrzyskiego i liczne znaleziska wyrobów narzędzi z tej kopaliny. Kopalnie odkrywkowe węgla, rudy żelaza i innych metali oraz wytopy w dymarkach świętokrzyskich datują się z okresu wpływów rzymskich (I w. p.n.e. do końca III w. n.e.). W roku 1813 na terenie miasta wybudowano fabrykę metalurgiczną. Fabryka ta dała początek powstaniu w roku 1837 huty oraz licznym fabrykom i przedsiębiorstwom kooperującym z hutą.

Rozwój przemysłu metalowego przyspiesza budowa w roku 1886 linii kolejowej Dęblin-Sosnowiec z odgałęzieniem Skarżysko-Ostrowiec Świętokrzyski. W tym samym roku powstaje Towarzystwo Akcyjne Wielkich Pieców i Zakładów Ostrowieckich, które istniało do roku 1939. Wraz z powstaniem Towarzystwa Akcyjnego następuje szybki rozwój Zakładów Ostrowieckich. Budowano nowe oraz modernizowano dotychczas istniejące obiekty produkcyjne. Nastąpił ilościowy i jakościowy wzrost produkcji. W roku 1900 Zakłady Ostrowieckie dawały 21% produkcji Królestwa Polskiego i zajmowały czołową pozycję w Królestwie Polskim.

Czytaj dalej

Fałszywy filmowy reportaż z Końskich

Jerzy Krauze „Gryf”, Zeszyt 36

Podczas inwazji Niemiec na Polskę Leni Riefenstahl, aktorka i reżyser reportażu, „Piękna Leni” – w wojskowym mundurze SS, zaopatrzona w osobiste pismo Hitlera, realizuje liczne reportaże filmowe „wojny w Polsce”. Jeden z takich reportaży ekipa Leni nakręciła w Końskich. Reportaż ten jak wszystko wskazuje, był celowo wyreżyserowany dla ekipy filmowej Leni; w pewnym jednak momencie akcja nakręcanego filmu wyłamała się z doniosłego nastroju, dla jakiego była przygotowana, brutalnie przeistaczając się w typową niemiecką zbrodnię.

Kręcony 12 września 1939r. w Końskich film pokazać miał uroczysty pogrzeb kilku niemieckich żołnierzy, poległych przed kilkoma dniami w walce o to miasto z wojskiem polskim. Przed pochówkiem trumny z ciałami poległych żołnierzy złożono w miejscowym kościele, a groby dla nich, na skwerze przed kościołem, kopali przypędzeni koneccy Żydzi.

Czytaj dalej