Organizacja i zadania SOE

(Special Operations Executive – Kierownictwo Operacji Specjalnych)
Wstęp

Działania dywersyjno-wywrotowe prowadzono podczas wojen od bardzo dawnych czasów. Są nam znane z historii starożytnej, średniowiecznej i współczesnej. Tajne akcje terrorystyczne, sabotażowe i psychologiczne towarzyszyły wojnom w średniowieczu i współcześnie. Miały one różne cele i różnego rodzaju zasięg. Ich metodą działania zawsze było zaskoczenie wroga, wyrządzenie możliwie największych strat materialnych i w siłach ludzkich, wywołanie uczucia strachu, dążenie do zniszczenia sił fizycznych i morale wojska. Formy działań były niejednolite, ale uzależnione od możliwości wykorzystania techniki i przygotowania ludzi, wykonawców zadań. Były zawsze otoczone najściślejszą tajemnicą, znane na ogół tylko małej grupie. Termin, zakres i etapy wykonania były zależne od sytuacji politycznej i wojskowej, a nasilenie akcji od możliwości osiągnięcia bliższego lub dalszego zamierzonego celu.

Czytaj dalej

Dokumentalna opowieść o wyczynie „Jędrusiów”

Tadeusz Szawera „Łebek”

Tadeusz Szawera „Łebek”

     Muszę przede wszystkim przypomnieć wydarzenia, które poprzedziły to śmiałe uderzenie na niemieckie więzienie w Mielcu 29 marca 1943 roku.

13 marca tegoż roku akowską konspiracją w Tarnobrzegu wstrząsnęła wiadomość o aresztowaniu przez Gestapo komendanta tarnobrzeskiego Obwodu AK, kapitana Kazimierza Krasonia ps. „Kriszna”. Niemcy osadzili go chwilowo w więzieniu na Zamku w Sandomierzu, a następnie przetransportowali do siedziby Gestapo w Mielcu (Gestapo to skrót Geheime Staatspolizei – tajnej państwowej policji bezpieczeństwa).

14 marca napłynęły do Komendy Obwodu wiadomości o aresztowaniu prof. Walczyny i ks. Władysława Czopka – organizatorów tajnego nauczania w Trześni, sierżanta Stanisława Magdziarza z placówki w Sokolnikach i kpr. Franciszka Rutyny z placówki w Wielowsi. Można było z tego wnioskować, że Gestapo ma rozpracowaną siatkę konspiracyjną, i że aresztowania mogą zatoczyć szersze kręgi, tym bardziej, że tego samego dnia w ręce gestapowców wpadł znany działacz ruchu ludowego Władysław Kozioł z Grębowa, sympatyk AK.
W tej sytuacji Ojciec mój, Zygmunt Szewera ps. „Cyklop”, szef I Wydziału Komendy Obwodu AK (był to Wydział Organizacyjny), zdecydował się pojechać do Mielca na spotkanie z majorem „Jagrą”, Walerianem Tumanowiczem, dowódcą Inspektoratu.

Czytaj dalej

My i muły

Od Redakcji

      W otrzymanej korespondencji z Kanady, uczestnik walk 2 Polskiego Korpusu we Włoszech przesłał opis swoich wspomnień, m.in. z bitwy pod Monte Casino. Autor tekstu, przesyłając go do naszej Redakcji, podkreślił: „Te wspomnienia poświęcam Kolegom z Armii Krajowej, którym przyszło walczyć w odmiennych warunkach o ten sam cel”.

     Po długim okresie pobytu na pustyni afrykańskiej wypłynęliśmy w końcu 1943 r. z rejonu Kanału Sueskiego do europejskiego frontu we Włoszech. Statek poprzedniego wojskowego transportu został zatopiony przez łódź podwodną – pogrążył się w wodzie w ciągu 2 minut i podobno nikt się nie uratował. Nam dano eskortę lotniczą i rozdano, oprócz pływaków, specjalne latarki świecące się przy zetknięciu z wodą morską.
W czasie wypływania z portu morze było burzliwe i wkrótce kapitan statku zarządził alarm, aby sprawdzić gotowość bojową załogi. Wokół pokładów statku wystawiono krzyżujące się pola obserwacyjne z instrukcją, aby w wypadku zauważenia wynurzającego się okrętu podwodnego alarmować gwizdkiem załogę, a gdyby okręt ten był blisko, odpalić najbliższe działo bez względu na to, gdzie jest ono skierowane.
W nocy statek przepływał w pobliżu wyspy Krety, a jednak nie było żadnych trudności ani niespodzianek.

Czytaj dalej

Konspiracyjna produkcja amunicji

Podobwód „Morwa“ – Skarżysko Kamienna

        W okresie przedwojennym Państwowa Fabryka Amunicji w Skarżysku była podstawowym zakładem produkującym niemal pełny zakres amunicji dla potrzeb armii począwszy od artyleryjskiej, ppancernej, karabinowej, pistoletowej, aż po granaty, zapalniki itp.
W okresie działań wojennych września 1939 r. fabryka była „oszczędzana” od zniszczeń a po zajęciu miasta, Niemcy włączyli ją w swoje plany produkcyjne oddając pod zarząd zakładów zbrojeniowych f-my Hugo Schneider A.G. w Lipsku (HASAG). Okupacyjna administracja uruchomiła produkcję niemal wszystkich asortymentów przedwojennej fabryki, ze szczególnym wyróżnieniem amunicji ppanc. 20 mm oraz karabinowej i pistoletowej. Polska kadra robotnicza zatrudniona w fabryce podjęła działalność sabotażową w produkcji amunicji artyleryjskiej i ppancernej oraz wykradanie amunicji karabinowej i pistoletowej. W miarę nasilania się walki z okupantem i rozwojem oddziałów partyzanckich rosło gwałtownie zapotrzebowanie na amunicję strzelecką. Dotychczasowa forma wykradania amunicji połączona z ogromnym zagrożeniem aresztowania, które kończyło się egzekucją schwytanego – okazała się wielce niewystarczająca.

Czytaj dalej

Pułkownik Jan Szypowski

Okres przed II Wojną Światową

Płk Jan Szypowski („Leśnik”).

Płk Jan Szypowski („Leśnik”).

Jan Szypowski urodził się 5 stycznia 1889 r. w Słupcy, woj. łódzkie, jako syn Antoniego i Marii z Dębickich. Gimnazjum ukończył w 1907 r. w Wilnie, a w roku 1912 uzyskał dyplom ukończenia Wydziału Matematyczno-Fizycznego Uniwersytetu w Petersburgu. W tym samym roku został powołany do służby wojskowej w pułku artylerii fortecznej w Warszawie.

Po odbyciu obowiązkowej służby, podjął z początkiem 1914 r. pracę nauczyciela fizyki i chemii w jednej ze szkół warszawskich. W toku mobilizacji na I Wojnę Światową Szypowski zostaje w sierpniu 1914 r. powołany do armii rosyjskiej. Awansowany do stopnia porucznika, został wyznaczony na dowódcę baterii Osowiec.

W 1915 r. uległ poważnemu zatruciu gazami bojowymi, co spowodowało jego ciężką chorobę gardła. Po wyleczeniu powraca do wojska, w którym został teraz mianowany dowódcą dział fortecznych w twierdzy Luetzen, a następnie ciężkiej artylerii morskiej w Rewlu. Od 1916 r. został instruktorem w Szkole Chorążych Artylerii w Moskwie, a potem odkomenderowany do fabryki pocisków w Bogorodsku.

Czytaj dalej

Irena Dziubińska-Sędłakowska ps. „Aster”

Irena DziubińskaWśród wielu mieszkańców Skarżyska czasu walki z okupantem nie brakowało kobiet, nie brakowało dziewcząt z harcerskich drużyn, których odwaga i determinacja podejmowanych zadań była przykładem dla najdzielniejszych. Jedną z tych wspaniałych kobiet – Irenę Dziubińską-Sędłakowską – chciałbym przedstawić Czytelnikom, chociaż mam świadomość, że będzie to tylko skromne odzwierciedlenie wielkiego poświęcenia, patriotyzmu i oddania się twardej walce z okupantem tej wyjątkowej dziewczyny. Każdy bowiem dzień tych okrutnych czasów był świadectwem zaangażowania się Ireny w sprawę bezkompromisowej konfrontacji z brutalną przemocą niemieckiego najeźdźcy.

Czytaj dalej

Z patrolem przez płynny front

      Przeżyciem z pierwszego okresu „Burzy”, które na zawsze zapamiętałem, jest dla mnie zwiad, jaki 8 sierpnia 1944 r. przeprowadziłem ze swoją drużyną poprzez płynną jeszcze linię frontu niemiecko-radzieckiego w rejonie Jeleniowskiego pasma Gór Świętokrzyskich. Chodziło o rozpoznanie możliwości przejścia oddziałów akowskich z terenów opanowanych przez wojska radzieckie – na stronę niemiecką. Celem naszym było podjęcie samodzielnej walki z Niemcami i marsz na pomoc świeżo wybuchłemu Powstaniu Warszawskiemu.
Na początku sierpnia Świętokrzyskie Zgrupowanie Partyzanckie AK pod dowództwem por./mjr. „Nurta” – Eugeniusza Giedymin Kaszyńskiego (jeszcze nie I batalion 2 pp Leg. AK) znalazło się we wsi Wszachów, w pow. opatowskim. Był to czas po utworzeniu przez wojska radzieckie przyczółka baranowsko-sandomierskiego i rozkazie mobilizacyjnym oddziałów akowskich do Akcji „Burza”. We wsi zastaliśmy baterie radzieckiej lekkiej artylerii polowej, okopane zaraz za linią domów w kierunku na północ, czyli na Pasmo Jeleniowskie Gór Świętokrzyskich. Zarządzono ostre pogotowie, nierozstawanie się z bronią osobistą oraz szczególną ostrożność w kontaktach z bojcami. O ile pamiętam, to incydentów nie było. Były natomiast rozmowy „przy kwaterce” – takie żołnierskie, ludzi z frontu. Wiedzieliśmy, że nasze dowództwo prowadzi rozmowy z jakimiś delegatami Frontu Radzieckiego, że podobno żądają od nas zaatakowania i zdobycia Ostrowca Świętokrzyskiego, oraz wcielenia naszych żołnierzy do armii Berlinga, a oficerów – wysłania „na przeszkolenie”.
Drugiego czy też trzeciego dnia zostałem wezwany do Komendanta „Nurta”. Po zameldowaniu się na jego kwaterze (gdzie było kilku oficerów radzieckich prowadzących rozmowy z naszymi oficerami: zastępcą Komendanta „Nurta” – por. „Mariańskim”, Stanisławem Pałacem, adiutantem „Leszkiem” Leszkiem Popielem i moim bezpośrednim dowódcą „Szortem” Tomaszem Wagą), Komendant „Nurt” wyprowadził mnie na drogę i spacerując ze mną przekazał mi rozkaz i instrukcje.

Czytaj dalej

Marcowa wyprawa – Podobwód Starachowice „Wola”

   Rok 1944 to dla konspiracji okres wytężonej pracy. Chociaż Niemcy tracili okupowane dotychczas tereny oraz siły dla kontynuowania dalszej walki, to jednak nadal prowadzili bezwzględną działalność skierowaną przeciwko podziemnym organizacjom i partyzantom. Ponad dwuletnia walka partyzancka nauczyła nas wszakże nie tylko samodzielności, przezorności i natychmiastowego podejmowania decyzji w sytuacjach niemal bez wyjścia, ale ponadto dokładnego, szczegółowego przygotowywania planowanych akcji.
Kiedy w oddziale lub na placówkach zaczynało brakować broni lub amunicji i nie można było liczyć na rychłe zrzuty, zdobywano ją u Niemców. Takie „dozbrajanie się” było dokonywane na poszczególnych żołnierzach Wehrmachtu, ale czasem z większym rozmachem – atakując niemieckie magazyny lub środki transportu przewożące na fronty amunicję i broń. Jedną z takich akcji, w której uczestniczyłem, przeprowadziło zgrupowanie por. „Szarego” (Antoniego Hedy).

Czytaj dalej

Por. Stanisław Boryń „Tygrys” W szóstą rocznicę śmierci

    Dnia 29 stycznia 2002 roku przypadła szósta rocznica śmierci drugiego dowódcy oddziału partyzanckiego AK Ziemi Jędrzejowskiej „Spaleni”, st. sierż./por. Stanisława Borynia „Tygrysa”.
Urodził się 14 grudnia 1913 r. w Słupi Nowej k. Szczekocin. Miał siedmioro rodzeństwa. W 1931 r. zgłosił się do wojska, do broni pancernej (jako ochotnikowi przysługiwało mu prawo wyboru broni) i został przydzielony do 2 Batalionu Pancernego w Żurawicy k. Przemyśla. W 1932 r. ukończył szkołę podoficerską i pozostał w wojsku jako kapral nadterminowy. W 1937 r., po awansie na plutonowego, został instruktorem w tej szkole. Żyjący do dziś niektórzy jego uczniowie wspominają go z sympatią, gdyż wprawdzie był w stosunku do nich wymagający, ale sprawiedliwy i nie stosował „zupackich” metod wychowawczych, o co koledzy podoficerowie mieli do niego pretensje.

Czołg lekki 7 TP.

Czołg lekki 7 TP.

2 batalion w Żurawicy był wyposażony w nowoczesne, polskiej produkcji czołgi lekkie 7 TP, o udanej konstrukcji, nie ustępujące wówczas podobnym typom w innych państwach. Na wyposażeniu polskiej armii, oprócz 7 TP, były także angielskie czołgi lekkie Vickers (przestarzałe), wolnobieżne czołgi francuskie Renault 35 dla wsparcia piechoty oraz polskiej konstrukcji czołgi rozpoznawcze TK/TKS tzw. tankietki.
We wrześniu 1939 r. St. Boryń, miał przydział do Ośrodka Zapasowego 2 batalionu uczestniczył w walkach z Niemcami pod Przemyślem i Lwowem. 30 września powrócił do domu rodziców. Pod koniec 1939 r. wstąpił do ZWZ. Jednocześnie rozpoczął pracę w warsztatach kolejowych w Sędziszowie, aby zapewnić sobie jakąś egzystencję.

Czytaj dalej

Por. dr Janusz Niemirycz ps. „Sierp”, żołnierz – lekarz Obwodu „Borsuk”

Dr Niemirycz

Dr Niemirycz

Był synem Adama Niemirycza, herbu „Klamry”, inżyniera budowy dróg i mostów, oraz Haliny z domu Dołner, herbu „Lubicz”. Urodził się 29 maja 1912 r. w Żytomierzu (Ukraina). Szkołę powszechną ukończył w Warszawie, dokąd w roku 1922 przenieśli się rodzice. Tam też rozpoczął naukę w gimnazjum, ale kontynuował ją następnie w Państw. Gimnazjum w Łowiczu, gdzie otrzymał świadectwo dojrzałości.
Po maturze Janusz Niemirycz odbył służbę wojskową w Szkole Podchorążych Szwoleżerów w Suwałkach. Po jej ukończeniu, w stopniu porucznika został przeniesiony do rezerwy. W roku 1933 podjął studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego. Dyplom lekarza uzyskał na wiosnę 1939 roku.
Podczas studiów, w latach 1938 i 1939, po IV i V roku odbywał staż w buskich pensjonatach „Krystyna” i „Zofia” wraz ze studentką medycyny Krystyną z d. Wójtówną, przyszłą żoną, oboje pracowali jako pomoc lekarza, a później jako lekarze asystenci. Pracę tę kontynuowali w sezonie maj-październik, w tym także po zajęciu Buska Zdroju przez Niemców we wrześniu 1939 r. Okazało się, że z obydwu tych pensjonatów będzie korzystać ludność polska. W sezonie jesienno-zimowym natomiast pełnili obowiązki lekarzy w Szpitalu Maltańskim w Warszawie. Dnia 26 marca 1943 r. por. dr Janusz Niemirycz i Krystyna zawarli związek małżeński.
Z tego związku urodziła się w 1943 r. córka Danuta.

Czytaj dalej