Z „LUDWIKOWA” NA FRONT (EPIZOD DZIAŁALNOŚCI II ODDZIAŁU)

Obwód Kielce „Dworzyszcze”
Okręg Radomsko- Kielecki

  We wrześniu 1939 r. miałem rozpocząć naukę w czwartej klasie gimnazjum im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. Przed wakacjami, na zakończenie roku szkolnego, nasz prefekt ks. Sikorski podczas mszy w kościołku św. Trójcy pożegnał się z uczniami mówiąc proroczo: „Boję się, moi kochani, że po wakacjach nie spotkamy się w tym samym gronie”….

Czytaj dalej

Szyfry

Kryptografia jest siostrą bliźniaczą pisowni. Zawsze była obiektem pasjonujących naukowych dociekań. Podczas ostatniego tysiąclecia przeszła kilka znacznych zmian. W epoce renesansu powstało szereg teorii, wymyślono nowe systemy, między innymi kryptografię klasyczną, w której zapoczątkowano sposoby przenoszenia i podstawiania. Potrzeba rozpowszechnienia kryptografii wywołana została przez wynalazek radia, który obalił dotychczasowe zasady przekazywania sekretów. Doświadczenia I wojny światowej, już w pierwszym okresie wymusiły konieczność stosowania na znaczną skalę kryptografii przez strony konfliktu. Z pomocą wybitnych matematyków udoskonalono początkowo proste systemy w bardziej skomplikowane i tym bardziej trudne do rozszyfrowania. Na kilka lat przed wybuchem II wojny światowej nastąpił wyścig w udoskonaleniu klasycznych systemów, a ponadto przystąpiono do konstruowania i budowy maszyn szyfrowych o dużym stopniu doskonałości odpornych na dekryptaż. Włączenie procesu automatyzacji w znacznym stopniu usprawniło żmudną i pracochłonną pracę kryptologów. W automatycznym przestawieniu szyfru alfabetyczno-numerycznego o bardzo dużym kluczu, widziano w tym systemie zabezpieczenie zachowania tajności przekazywanych rozkazów, meldunków oraz informacji. Szczytowym osiągnięciem było zastosowanie przy pomocy maszyny szyfrującej tak zwanego niespójnego systemu jednorazowego użycia „One time pad”. Wymagało to dużego nakładu pracy, przygotowania, rozdzielania, pilnowania dużego zbioru kluczy, co nie było praktycznie możliwe na niższych szczeblach dowodzenia. Osiągnięcia te wymagały zastosowania już przed 50 laty, potężnych maszyn matematycznych dysponujących dużym zakresem pamięci i pracy najlepszych matematyków. Walka umysłów i osiągnięć technicznych trwała przez cały okres wojenny i trwa do dzisiaj wspomagana współczesną techniką komputerową.

Czytaj dalej

Szef amerykańskiego OSS – Office of Strategies Service (Biura Służb Strategicznych – amerykański odpowiednik brytyjskiego SOE) płk Wiliam Donovan (pierwszy z prawej).

Działania Kierownictwa Operacji Specjalnych (SOE) w Jugosławii

27 marca 1941 r. Hitler podjął decyzję zbrojnego uderzenia i okupowania Jugosławii i Grecji, uważając, że kraje te mogą zagrozić realizacji dalszych planów wojennych przeciw ZSRR. O świcie 6 kwietnia armia niemiecka zaatakowała Jugosławię, a 9 kwietnia – idąc z pomocą Włochom – Grecję, która od 6 miesięcy wiązała znaczne siły włoskie w walkach na pograniczu albańsko-greckim. Nie pozwalało to Mussoliniemu wzmocnić wojsk walczących w Afryce Płn.

Postęp wojsk niemieckich w Jugosławii był tak szybki, że 10 kwietnia zajęto Zagrzeb, a dwa dni później garnizon jugosłowiański opuścił stolicę Belgrad. Równolegle niemieckie dowództwo skoncentrowało część sił w zachodniej Bułgarii, uderzając na Skopie i tworząc sobie drogę do działań operacyjnych na teren Grecji. 17 kwietnia sygnatariusze jugosłowiańscy podpisali w obecności przedstawicieli Włoch i Niemiec akt kapitulacji.

Czytaj dalej

Tajna nawigacja „Eureka-Rebeka”

Stale rozwijające się operacje lotnicze specjalnego przeznaczenia na Zachodnim Teatrze Działań, wspomaganie w zaopatrzeniu materiałowym i uzbrojeniu narodowych ruchów wyzwoleńczych w Europie, wymagało dalszego doskonalenia tajnej nawigacji lotniczej. Kiedy od połowy 1943 r. SOE – Kierownictwo Operacji Specjalnych przygotowywało masowe operacje zrzutów nocnych i dziennych, równolegle były prowadzone intensywne prace nad kolejnym urządzeniem naziemnym naprowadzania samolotów na kosze odbiorcze.

Zgłoszone wiosną 1943 r. Zapotrzebowanie Komendy Głównej Armii Krajowej do Brytyjskiego Komitetu Szefów Sztabów obejmowało potrzeby 500 zestawów OW – ognisko walki i 180 zestawów MD – minersko dywersyjnych, o ogólnym tonażu przerzucenia do Polski ponad 200 ton materiałów. Oprócz tego przewidywano przerzucenie systemem konspiracyjnym 800 spadochroniarzy. W sumie stanowiło to potrzebę dokonania 500 lotów. Ponadto Brytyjski Komitet Szefów Sztabów rozważał zapewnienie wzmożonego przerzutu do Polski w sezonie październik 1943 r. – maj 1944 r. dodatkowego wyposażenia Armii Krajowej w sprzęt minersko-dywersyjny dla szeroko zakrojonej akcji, skierowanej przeciwko komunikacji niemieckiej w momencie decydującym dla inwazji anglo-amerykańskiej na kontynent Europy. W miarę realizacji tych zadań plan ten korygowano w zależności od możliwości technicznych , sytuacji ogólnowojskowej, przygotowania sprzętu, uzbrojenia i skoczków.

Czytaj dalej

operatora aparatu tajnej nawigacji S-FON typu 13

Tajna nawigacja, komunikowanie ( łączność) za pomocą S-FON

Kierownictwo Operacji Specjalnych SOE opracowując przygotowania konspiracyjnych zrzutów lotniczych ludzi i uzbrojenia, uważała za niezbędne między innymi przygotowanie aparatury umożliwiającej łączność samolotu z „koszem” odbiorczym. Samolot lecący przez kilka godzin dla dokonania zrzutu winien być precyzyjniej kierowany na etapie dolotu do miejsca przeznaczenia. Występowała bowiem niezbędna konieczność łączności między załogą samolotu (dostawcą) a ustalonym miejscem odbioru (koszem), gdzie oczekiwała ekipa odbiorcza. Istniały wówczas radiotelefony, lecz nie spełniały one wymogów tajnego porozumiewania się, wskazywania kierunku, a ponadto aparatura ta była mało sprawna (ciężka), nie mogąca mieć zastosowania w warunkach konspiracji.

Czytaj dalej

Zaopatrzenie Opałowe -Dywersja Kolejowa W Okręgu „Jodła”

Obwód Iłża „Konrad”
Placówka Tarłów
Okręg Radomsko- Kielecki

  Zaczęło się we wrześniu 1939 r. Z terenów zajmowanych przez Niemców władze polskie starały się wycofać jak najwięcej ludzi na wschód, aby wzmocnić opór sił polskich na kolejnych liniach obronnych na Wiśle czy Bugu. Do ewakuowanych należeli kolejarze, bo chociaż PKP nie byty formalnie formacją zmilitaryzowaną to jednak stanowiły wyszkoloną służbę, mogącą mimo bombardowań zapewnić w miarę sprawną obsługę linii kolejowych. Wobec zablokowania dróg bitych uchodźcami była kolej żelazna najpewniejszym szlakiem transportowym walczącego kraju. Nie znano przecież ustaleń paktu Ribbentrop – Mołotow i planowanego rozbioru Polski. Wtargnięcie Armii Sowieckiej w granice Rzeczypospolitej mimo paktu o nieagresji z Sowietami zaskoczyło całkowicie stronę polską i uniemożliwiło obronę wobec dwóch najsilniejszych wówczas armii świata.

Czytaj dalej

Spółdzielczość- Gospodarcze zaplecze Polski Podziemnej

(streszczenie referatu wygłoszonego 28 listopada 1997 r. w Kielcach na sesji historycznej poświęconej wkładowi Armii Krajowej Okręgu Radomsko-Kieleckiego w walkę o niepodległość w latach 1939-45) 

Już kilka dni po wkroczeniu na ziemie polskie, a więc jeszcze w okresie ,,occupatio bellica”, zaczęli Niemcy podejmować działania mające na celu zagospodarowanie ich dla swoich potrzeb. Gospodarność była wszak wpisana w charakterystykę tego narodu, niezależnie od ustroju, w jakim przychodziło mu żyć. Pierwsze rozporządzenia Zarządu Cywilnego Wehrmachtu skierowane do ludności polskiej, z 30 września 1939 r., wzywały do ponownego podejmowania pracy na dotychczasowych stanowiskach i w warsztatach.1

  Jeśli chodzi o sposoby zagospodarowania naszego kraju, to mogli się wesprzeć wcześniejszymi opracowaniami niemieckich ośrodków naukowych, głównie z królewca.2 Oczywiście, odrębne metody miały się odnosić tylko do obszaru Generalnej Guberni, na którym ostało się około 12 mln z ogólnej liczby 39 mln ludności Polski w przededniu wojny. Ziemie wcielone do Rzeszy uznano za jej integralną część od samego początku, nie czekając na ustalenia ewent. traktatów pokojowych. Ziemie za linią demarkacyjną ustaloną w traktacie ,,Ribbentrop-Mołotow” weszły w skład radzieckich republik – Białoruskiej i Ukraińskiej.

Czytaj dalej

Wspomnienia radiomechanika

V Oddział Łączności
Komendy Okręgu „Jodła”

Edmund Zalewski, ur. w 1910 r., ukończył przed wojną Seminarium Nauczycielskie. Od młodości był entuzjastą radiotechniki, którą zajmował się amatorsko. Praktykę w warsztatach radiotechnicznych odbył w czasie okupacji, wtedy też stał się specjalistą od tajnych radiostacji Armii Krajowej. Przeniósłszy się w połowie 1940 r. z Warszawy do Radomia działał bardzo skutecznie w okręgu ,,Jodła”. Gdy po wojnie władze UBP aresztowały komendanta łączności Okręgu Radomsko-Kieleckiego, ppłk Jana Dąbrowskiego „Olszynę”. Zalewski wyjechał do Szczecina, skąd powrócił w Góry Świętokrzyskie po kilku tatach. Pracował w Ostrowcu Św. w szkolnictwie, ucząc w technikach elektrotechniki i elektroniki. Do działalności konspiracyjnej ze zrozumiałych względów nie przyznawał się. Dopiero w latach 60 nawiązał kontakt ze swoim dawnym dowódcą „Olszyną” Janem Dąbrowskim. Odznaczony jest Krzyżem Walecznych i Krzyżem Armii Krajowej.

  Wspomnienia jego nigdzie dotychczas nie były publikowane.

Czytaj dalej

Kazimierz Bernas – Z PAMIĘTNIKA PILOTA – OBSERWATORA (część pierwsza)

Od redakcji :

  Publikujemy nie drukowane nigdzie fragmenty pamiętnika pilota Kazimierza Bernasa, udostępnione nam przez jego rodzinę. Autor (urodzony w 1914 r., syn urzędnika Sądu Grodzkiego w Skarżysku-Kamiennej) był absolwentem słynnej Szkoły Orląt w Dęblinie, mianowanym na krótko przed wybuchem II wojny światowej zawodowym porucznikiem pilotem – obserwatorem w 216 Eskadrze I Pułku Lotniczego Warszawa. W czasie wojny po internowaniu w Rumunii dostał się do Anglii i służył w jednostkach RAF. Jeden z jego braci – Tadeusz dowodził łodzią podwodną „Sokół”, trzej inni – Stefan, Feliks i Zbigniew walczyli w szeregach Armii Krajowej uczestnicząc w akcjach „Jody”, Kedywu i w Powstaniu Warszawskim.

  Pierwsza część wspomnień Kazimierza Bernasa opowiada o kampanii wrześniowej 1939 r. i o walkach, jakie w niej podejmowało skazane na klęskę polskie lotnictwo. Druga część pamiętnika to losy żołnierza na uchodźstwie, który wciąż walczy – za cudzą i polską wolność.

Kazimierz Bernas zginął śmiercią lotnika w wieku 27 lat w czerwcu 194l r. wracając na Wyspy Brytyjskie po bombardowaniu niemieckiego portu w Bremie.

  Drugą część wspomnień opublikujemy w następnych Zeszytach.

Czytaj dalej

Pułkownik Mieczysław Marian Wolski

 

(Mieczysław Wolski jako kadet w 1924 r.)

(Mieczysław Wolski jako kadet w 1924 r.)

Urodził się 28 maja 1906 r. w Radomsku jako syn nauczyciela. Do Korpusu Kadetów w Modlinie wstąpił w 1920 r., tam złożył maturę i zdecydował się na zawodową służbę wojskową. Sześć lat później ukończył Oficerską Szkołę Inżynierii i Saperów w Warszawie i otrzymał stopień podporucznika, a po tzw. kursie aplikacyjnym został skierowany do służby w 5 pułku saperów w Krakowie. Jako porucznik pełnił funkcję dowódcy plutonu w szkolnej kompanii podoficerskiej.

  W 1931 r. przeniesiono go do Centrum Wyszkolenia Saperów w Modlinie jako instruktora i dowódcę plutonu szkolnej kompanii podchorążych rezerwy. W 1935 r. ukończył kurs intendencki Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie i awansowany na kapitana otrzymał skierowanie do Szefostwa Intendentury X DOK w Przemyślu. Przeniesiony następnie do sztabu 12 Dywizji Piechoty w Tarnopolu, zajmował stanowisko intendenta Dywizji (51 pp w Brzeżanach, 52 pp w Złoczowie i 54 pp w Tarnopolu).

Czytaj dalej