Archiwum kategorii: Zeszyt 33

Tajna nawigacja „Eureka-Rebeka”

Stale rozwijające się operacje lotnicze specjalnego przeznaczenia na Zachodnim Teatrze Działań, wspomaganie w zaopatrzeniu materiałowym i uzbrojeniu narodowych ruchów wyzwoleńczych w Europie, wymagało dalszego doskonalenia tajnej nawigacji lotniczej. Kiedy od połowy 1943 r. SOE – Kierownictwo Operacji Specjalnych przygotowywało masowe operacje zrzutów nocnych i dziennych, równolegle były prowadzone intensywne prace nad kolejnym urządzeniem naziemnym naprowadzania samolotów na kosze odbiorcze.

Zgłoszone wiosną 1943 r. Zapotrzebowanie Komendy Głównej Armii Krajowej do Brytyjskiego Komitetu Szefów Sztabów obejmowało potrzeby 500 zestawów OW – ognisko walki i 180 zestawów MD – minersko dywersyjnych, o ogólnym tonażu przerzucenia do Polski ponad 200 ton materiałów. Oprócz tego przewidywano przerzucenie systemem konspiracyjnym 800 spadochroniarzy. W sumie stanowiło to potrzebę dokonania 500 lotów. Ponadto Brytyjski Komitet Szefów Sztabów rozważał zapewnienie wzmożonego przerzutu do Polski w sezonie październik 1943 r. – maj 1944 r. dodatkowego wyposażenia Armii Krajowej w sprzęt minersko-dywersyjny dla szeroko zakrojonej akcji, skierowanej przeciwko komunikacji niemieckiej w momencie decydującym dla inwazji anglo-amerykańskiej na kontynent Europy. W miarę realizacji tych zadań plan ten korygowano w zależności od możliwości technicznych , sytuacji ogólnowojskowej, przygotowania sprzętu, uzbrojenia i skoczków.

Czytaj dalej

operatora aparatu tajnej nawigacji S-FON typu 13

Tajna nawigacja, komunikowanie ( łączność) za pomocą S-FON

Kierownictwo Operacji Specjalnych SOE opracowując przygotowania konspiracyjnych zrzutów lotniczych ludzi i uzbrojenia, uważała za niezbędne między innymi przygotowanie aparatury umożliwiającej łączność samolotu z „koszem” odbiorczym. Samolot lecący przez kilka godzin dla dokonania zrzutu winien być precyzyjniej kierowany na etapie dolotu do miejsca przeznaczenia. Występowała bowiem niezbędna konieczność łączności między załogą samolotu (dostawcą) a ustalonym miejscem odbioru (koszem), gdzie oczekiwała ekipa odbiorcza. Istniały wówczas radiotelefony, lecz nie spełniały one wymogów tajnego porozumiewania się, wskazywania kierunku, a ponadto aparatura ta była mało sprawna (ciężka), nie mogąca mieć zastosowania w warunkach konspiracji.

Czytaj dalej

Kapitan Piotr Kabata „Wujek” komendant Podobwodu AK Szydłów krypt. „Słonecznik”

Kpt. Piotr Kabata

Kpt. Piotr Kabata

40Piotr Kabata, syn Józefa i Anny z Prostaków, przyszedł na świat 10 października 1895 roku w osadzie Pocieszka pod Staszowem, w powiecie sandomierskim. Ojciec Piotra pracował w dobrach Radziwiłłów jako tzw. strzelec lub łowczy, w lasach Golejowskich, ciągnących się od Staszowa aż ku lasom Turskim, które docierały prawie do brzegów Wisły. Do jego zadań należało organizowanie polowań na grubą zwierzynę.

Dziecinne lata Piotra upłynęły w środowisku lasu i wśród leśnych spraw, bez wątpienia odciskając swoiste piętno na jego charakterze. Jako chłopiec wędrował całymi dniami po lesie, podglądając przyrodę. Z tego okresu pozostało mu zamiłowanie do myślistwa i wspomnienia przekazywane później dzieciom. Podkreślał także często, że wyrastał w atmosferze wrogości do zaborcy rosyjskiego. Dobrze pamiętał wojnę imperium carskiego z Japonią w 1905 roku, kiedy zapoczątkowane wówczas rozruchy rewolucyjne obudziły ponowne nadzieje niepodległościowe polaków.

Czytaj dalej

Kobiety z WSK w Obwodzie Radomsko

Ukazało się już wiele pozycji książkowych i artykułów w prasie dotyczących udziału kobiet w Powstaniu Warszawskim – natomiast odczuwa się brak opracowań historycznych i publikacji o działalności kobiet w konspiracji terenowej na prowincji, a ściśle mówiąc – na wsi. Jedyną taką pozycją, ale tylko częściowo obejmującą konspirację kobiet w terenie, była książka pt. „Harcerki 1939-1945”.

Moim artykułem chciałbym ukazać jeden z aktywniejszych obwodów AK, miasto Radomsko i okoliczne wsie, na którym to terenie kobiety działały w trzech grupach konspiracyjnych, starsze zorganizowane w WSK (Wojskowa Służba Kobiet) , jako organizacji pomocniczej i młodsze, w organizacji harcerskiej pod nazwą „Szare Szeregi”. Bardziej wyszkolone znalazły się w oddziałach partyzanckich 27 i 74 pułku AK.

Często do obozowiska leśnego przybywały łączniczki z Wojskowej Służby Kobiet (WSK).

Często do obozowiska leśnego przybywały łączniczki z Wojskowej Służby Kobiet (WSK).

Czytaj dalej

„Jędrusie” przed bramą więzienia – w relacji Józka Wiącka

Od redakcji
W uzupełnieniu artykułu Tadeusza Szewery przykazujemy Czytelnikom jeszcze jedno wspomnienie uczestnika akcji rozbicia więzienia w Mielcu opisane przez Mieczysława Korczaka ps. „Dentysta” w relacji d-cy dowódcy oddziału partyzanckiego „Jędrusie” Józefa Wiącka ps. „Sowa”. W „Zeszycie Kombatanckim” Nr 23 (marzec 1999) został opisany życiorys J. Wiącka pt. „Jędruś II – Sowa”.

W ciasnym mieleckim więzieniu siedziało wówczas 180 więźniów. Wśród nich komendant okręgu tarnobrzeskiego AK, Kazimierz Krasoń, jego zastępca, profesor gimnazjum Zygmunt Szewera, bardzo dzielny Franek Rutyna z Wielowsi, ksiądz Władysław Czopka, prof. Józef Walczyna, nauczyciele tajnego nauczania – Jan Lubera, Rudolf Jakubiec oraz małżeństwo Oborców z Mielca. Gestapo robiło wszystko, aby jak najszybciej dokończyć dochodzenie i wyciągnąć jak najwięcej z aresztowanych, stosując nieludzkie tortury. Chcąc likwidować inteligencję i dobrych organizatorów, wysyłali ich do obozów koncentracyjnych, bo wiedzieli, że tam zginą spaleni w piecach krematoryjnych. Im krócej przeprowadzali śledztwo i wysyłali do obozu, tym więcej robili miejsc dla nowych więźniów.

Lipiec 1944 r. – przemarsz oddziału „Jędrusiów” przez Rybnicę (Okręg Kielecko-Radomski).

Lipiec 1944 r. – przemarsz oddziału „Jędrusiów” przez Rybnicę (Okręg Kielecko-Radomski).

Czytaj dalej

Dokumentalna opowieść o wyczynie „Jędrusiów”

Tadeusz Szawera „Łebek”

Tadeusz Szawera „Łebek”

     Muszę przede wszystkim przypomnieć wydarzenia, które poprzedziły to śmiałe uderzenie na niemieckie więzienie w Mielcu 29 marca 1943 roku.

13 marca tegoż roku akowską konspiracją w Tarnobrzegu wstrząsnęła wiadomość o aresztowaniu przez Gestapo komendanta tarnobrzeskiego Obwodu AK, kapitana Kazimierza Krasonia ps. „Kriszna”. Niemcy osadzili go chwilowo w więzieniu na Zamku w Sandomierzu, a następnie przetransportowali do siedziby Gestapo w Mielcu (Gestapo to skrót Geheime Staatspolizei – tajnej państwowej policji bezpieczeństwa).

14 marca napłynęły do Komendy Obwodu wiadomości o aresztowaniu prof. Walczyny i ks. Władysława Czopka – organizatorów tajnego nauczania w Trześni, sierżanta Stanisława Magdziarza z placówki w Sokolnikach i kpr. Franciszka Rutyny z placówki w Wielowsi. Można było z tego wnioskować, że Gestapo ma rozpracowaną siatkę konspiracyjną, i że aresztowania mogą zatoczyć szersze kręgi, tym bardziej, że tego samego dnia w ręce gestapowców wpadł znany działacz ruchu ludowego Władysław Kozioł z Grębowa, sympatyk AK.
W tej sytuacji Ojciec mój, Zygmunt Szewera ps. „Cyklop”, szef I Wydziału Komendy Obwodu AK (był to Wydział Organizacyjny), zdecydował się pojechać do Mielca na spotkanie z majorem „Jagrą”, Walerianem Tumanowiczem, dowódcą Inspektoratu.

Czytaj dalej

My i muły

Od Redakcji

      W otrzymanej korespondencji z Kanady, uczestnik walk 2 Polskiego Korpusu we Włoszech przesłał opis swoich wspomnień, m.in. z bitwy pod Monte Casino. Autor tekstu, przesyłając go do naszej Redakcji, podkreślił: „Te wspomnienia poświęcam Kolegom z Armii Krajowej, którym przyszło walczyć w odmiennych warunkach o ten sam cel”.

     Po długim okresie pobytu na pustyni afrykańskiej wypłynęliśmy w końcu 1943 r. z rejonu Kanału Sueskiego do europejskiego frontu we Włoszech. Statek poprzedniego wojskowego transportu został zatopiony przez łódź podwodną – pogrążył się w wodzie w ciągu 2 minut i podobno nikt się nie uratował. Nam dano eskortę lotniczą i rozdano, oprócz pływaków, specjalne latarki świecące się przy zetknięciu z wodą morską.
W czasie wypływania z portu morze było burzliwe i wkrótce kapitan statku zarządził alarm, aby sprawdzić gotowość bojową załogi. Wokół pokładów statku wystawiono krzyżujące się pola obserwacyjne z instrukcją, aby w wypadku zauważenia wynurzającego się okrętu podwodnego alarmować gwizdkiem załogę, a gdyby okręt ten był blisko, odpalić najbliższe działo bez względu na to, gdzie jest ono skierowane.
W nocy statek przepływał w pobliżu wyspy Krety, a jednak nie było żadnych trudności ani niespodzianek.

Czytaj dalej

Konspiracyjna produkcja amunicji

Podobwód „Morwa“ – Skarżysko Kamienna

        W okresie przedwojennym Państwowa Fabryka Amunicji w Skarżysku była podstawowym zakładem produkującym niemal pełny zakres amunicji dla potrzeb armii począwszy od artyleryjskiej, ppancernej, karabinowej, pistoletowej, aż po granaty, zapalniki itp.
W okresie działań wojennych września 1939 r. fabryka była „oszczędzana” od zniszczeń a po zajęciu miasta, Niemcy włączyli ją w swoje plany produkcyjne oddając pod zarząd zakładów zbrojeniowych f-my Hugo Schneider A.G. w Lipsku (HASAG). Okupacyjna administracja uruchomiła produkcję niemal wszystkich asortymentów przedwojennej fabryki, ze szczególnym wyróżnieniem amunicji ppanc. 20 mm oraz karabinowej i pistoletowej. Polska kadra robotnicza zatrudniona w fabryce podjęła działalność sabotażową w produkcji amunicji artyleryjskiej i ppancernej oraz wykradanie amunicji karabinowej i pistoletowej. W miarę nasilania się walki z okupantem i rozwojem oddziałów partyzanckich rosło gwałtownie zapotrzebowanie na amunicję strzelecką. Dotychczasowa forma wykradania amunicji połączona z ogromnym zagrożeniem aresztowania, które kończyło się egzekucją schwytanego – okazała się wielce niewystarczająca.

Czytaj dalej

Pułkownik Jan Szypowski

Okres przed II Wojną Światową

Płk Jan Szypowski („Leśnik”).

Płk Jan Szypowski („Leśnik”).

Jan Szypowski urodził się 5 stycznia 1889 r. w Słupcy, woj. łódzkie, jako syn Antoniego i Marii z Dębickich. Gimnazjum ukończył w 1907 r. w Wilnie, a w roku 1912 uzyskał dyplom ukończenia Wydziału Matematyczno-Fizycznego Uniwersytetu w Petersburgu. W tym samym roku został powołany do służby wojskowej w pułku artylerii fortecznej w Warszawie.

Po odbyciu obowiązkowej służby, podjął z początkiem 1914 r. pracę nauczyciela fizyki i chemii w jednej ze szkół warszawskich. W toku mobilizacji na I Wojnę Światową Szypowski zostaje w sierpniu 1914 r. powołany do armii rosyjskiej. Awansowany do stopnia porucznika, został wyznaczony na dowódcę baterii Osowiec.

W 1915 r. uległ poważnemu zatruciu gazami bojowymi, co spowodowało jego ciężką chorobę gardła. Po wyleczeniu powraca do wojska, w którym został teraz mianowany dowódcą dział fortecznych w twierdzy Luetzen, a następnie ciężkiej artylerii morskiej w Rewlu. Od 1916 r. został instruktorem w Szkole Chorążych Artylerii w Moskwie, a potem odkomenderowany do fabryki pocisków w Bogorodsku.

Czytaj dalej